niedziela, 27 października 2013

Anna Czelej - Jesień w kuchni pięciu przemian. Recenzja i konkurs


 Nadeszła jesień, a wraz z nią kolejna pozycja Anny Czelej dotycząca kuchni pięciu przemian, tym razem skupiająca się na daniach idealnych na jesień i czerpiących ze składników dostępnych o tej porze roku. 

Książka podzielona jest na 7 rozdziałów: zupy, sałatki i surówki, dania ciepłe, warzywa, przekąski i dodatki, desery oraz przetwory. Wszystkie zawarte w książce dania są wegetariańskie, a do ich przygotowania nie potrzebna jest wiedza o pięciu przemianach, wystarczą dobre chęci i dodawanie składników zgodnie z kolejnością, w której są one podane. 

Dzięki podaniu składników we właściwej kolejności gotowanie z tą książką jest bardzo proste i może być też przyjemne. Wśród przepisów znajdują się niezwykle smaczne i zaskakujące dania, jak chociażby zupa z kaszy pęczak. Przepisom towarzyszą zdjęcia, charakterystyczne dla całej serii, wykonane przez autorkę książki.

Najsłabszą stroną książki są właśnie zdjęcia. Nie są zbyt apetyczne, ale dają dobry obraz tego jak będzie wyglądać gotowe danie.










Anna Czelej- Jesień w kuchni pięciu przemian
Fotografie: Anna Czelej
Wyd. Iluminatio (2013)
Liczba stron: 232
Okładka: miękka
Cena okładkowa: 34,9zł
Książkę dostałam od wydawnictwa Illuminatio
 
Wy też możecie stać się posiadaczami książki Anny Czelej - Jesień w kuchni 5 przemian, wystarczy wziąć udział w konkursie.
 
1. By wziąć udział w konkursie należy polubić Books For Cooks i Illuminatio na Facebook-u
2. Dodać komentarz pod albumem na FB lub pod tym postem z odpowiedzią na zadanie:
    - wymyśl 1 przepis na jesienne, sezonowe danie zgodne z zasadami kuchni pięciu przemian.
3. Konkurs trwa do 7 listopada do 23.59. 
4. Zwycięzców ogłoszę 10 listopada i poproszę o dane do wysyłki.
5. Do wygrania są 2 egzemplarze tej książki.
 

wtorek, 1 października 2013

Restauracja Kuchnia i Wino - Kazimierz Dolny

 W minioną sobotę odwiedziłam Kazimierz Dolny. Miasteczko piękne, magiczne, ale tym razem cel miałam konkretny - Restauracja Kuchnia i Wino w Pensjonacie Vincent. Wnętrze restauracji jest przyjemne, szczególnie zewnętrzna jej część. Pozwala na mniej i bardziej oficjalne spotkania. Właściciele restauracji są zapewne osobami ambitnymi gdyż do współpracy zaprosili Wojciecha Modesta Amaro, który przygotował menu serwowane w restauracji. Menu jest krótkie. Szef kuchni proponuje po kilka dań głównych, przystawek i deserów. Dodatkowo w karcie znalazły się dania sezonowe z grzybami i owocami sezonowymi.

Piwo Kazimierskie

Herbata Darjeeling
 Najbardziej zaskakującym daniem była zupa grzybowa, która dzięki dodatkowi marynowanych śliwek i owoców czarnego bzu jest zupełnie wyjątkowa, smakuje wielowymiarowo, nie jest podobna do typowej zupy grzybowej z podgrzybków.

Zupa z leśnych grzybów z marynowaną śliwką, czarnym bzem i kluseczkami dyniowymi
 Drugą zamówioną przystawką była mała sałatka z mieszanych zielonych liści oraz lokalnego sera koziego. Jedynym zgrzytem były w niej grzanki, które zanim namiękły w sosie były przyjemne, jednak namoczone popsuły wrażenia. 

Sałata z kozim serem

Pierwszym zamówionym daniem była golonka z puree z marchewki i grochem z wanilią. Mięso było kruche, a jego smak idealnie podkreślony przez dodatki.

Golonka w miodzie gryczanym i ciemnym piwie regionalnym, puree z marchwi i moreli, groch z wanilią i emulsja chrzanowa



Drugim zamówionym daniem był pstrąg, który podany został na ziemniaczkach w łupinach z dodatkiem kapusty z jarzębiną oraz pianki jałowcowej. Danie jak najbardziej poprawne. Fajna soczysta ryba i pianka, dzięki której ryba nabrała zupełnie innego charakteru.
Filet z pstrąga na białej kapuście z jarzębiną i i pianą jałowcową


Na deser zamówiłam lody kasztanowe, którymi restauracja się chwali. Jako miłośniczce lodów naprawdę trudno mi dogodzić i tej restauracji się to nie udało. Lody są poprawne, jednak lekko grudkowate, nieidealnie kremowe, odstają znacznie od pozostałych spróbowanych dań.

Lody kasztanowe

Rachunek za wizytę w restauracji wyniósł niecałe 150zł.


Po spaleniu się Fryzjera i zmianie załogi w nim Kuchnia i Wino stała się tym miejscem, w którym w Kazimierzu warto bywać.

Restauracja Kuchnia i Wino
ul. Krakowska 21
Kazimierz Dolny


poniedziałek, 16 września 2013

Baziółka i obiad degustacyjny Witka Iwańskiego


Dzięki uprzejmości Baziółek i CookUp miałam przyjemność wziąć udział w zwiedzaniu szklarni, w której rosną zioła produkowane bez użycia pestycydów oraz spróbować dań przygotowanych przez Witka Iwańskiego, na codzień pracującego w Restauracji Aruana w Hotelu Narvil.
 
Baziółka to nowa marka znanej i popularnej firmy Swedeponic. Zioła trafiające z ich szklarni do sklepów są niezwykle aromatyczne i jedząc je mamy pewność, że nie spożywamy pestycydów, gdyż w szklarniach stosuje się ochronę biologiczną - wszędobylskie pająki i muszki.

W ofercie firmy znajduje się np. czerwona bazylia (fajnie sprawdza się w mohito z twistem), lubczyk (znany wśród babć afrodyzjak), trybula i stevia, którą możemy słodzić różne dania.

Z udziałem tych roślin powstały niesamowite dania przygotowane przez Witka Iwańskiego. Wśród wszystkich podanych najbardziej zasmakował mi łosoś sous-vide kompresowany z ogórkiem oraz lody rozmarynowe. Te drugie niedługo spróbuję przygotować.

 

www.baziolka.pl
Baziółka na FB
CookUp
Aruana

wtorek, 27 sierpnia 2013

W Budach

 Niedawny wydłużony weekend postanowiłam spędzić na Podlasiu by poznać ten jeszcze (na szczęście) dziki region Polski i popróbować dań, które ma do zaoferowania. 

Gdy zadałam pytanie jakie miejsce koniecznie powinnam odwiedzić usłyszałam kilka razy "Sioło Budy" i karczmę tam się znajdującą. Sioło to miejsce rodzinne, pensjonat, skansen ukazujący historyczne Podlasie i tradycyjna karczma, w której serwowane są dania będące luźną interpretacją kuchni tych okolic. 

W karcie znajdziemy między innymi soljankę i wareniki, a także pieczeń z żubra. Spróbowałam haluszków (kopytek smażonych na głębokim tłuszczu) oraz kiszki (tutaj mięsnej) podawanej z rewelacyjnym pieczywem oraz ogórkami i chrzanem. Miałam jeszcze ochotę na wareniki, czyli pierogi, ale się nie zmieściły. Dania, których spróbowałam sprawiły, że miałam ochotę na więcej.

W po wyjściu z karczmy posłuchałam, jak Pan Władzio cierpliwie tłumaczył dziewczynce po co chaty były kryte strzechą i jak wyglądały żniwa. 

Jeśli będę miała okazję to na pewno wrócę!


Sioło Budy
Budy 41
17-230 Białowieża
www.siolobudy.pl

czwartek, 11 lipca 2013

Pierwszy Ogólnopolski Konkurs Oliwy Virgin Extra

Nie wiem, czy słyszeliście o konkursie Oliwy Extra Virgin. Ja usłyszałam o nim niedawno. Konkurs organizowany jest przez Radę Oliwy, w której Zarządzie zasiadają zgodnie z podanymi na stronie informacjami: Anna Machera (właścicielka sklepu KochamOliwe.pl), Manuel Rebelo Maioral (współwłaściciel restauracji i sklepu Portucale, Przeses Zarządu Atlantika Sp. z o.o. - dystrybutora oliwy Esporao), Grzegorz Wilczyński, Anders Emich (odpowiedzialny za dystrybucję oliwy firmy Oleostepa). Rada zaprosiła do konkursu 63 sprzedawców, importerów i dystrybutorów oliwy w Polsce. Głównym wyróżnieniem, które można było otrzymać był Złoty Medal. 

W konkursie wzięły udział 4 oliwy (tak, aż 4!). Najpierw dokonano analizy organoleptycznej (zapach, smak, defekty), a następnie próbki oliw przesłano do firmy Ekolab Sp. z o.o., gdzie sprawdzono ich kwasowość, stopień utlenienia oraz absorpcję świetlną.

Pierwsze miejsce zajęła oliwa ESTEPA VIRGEN Aceite de Oliva Virgen Extra,OLEOSTEPA S.C.A.ESTEPA , Sevilla, Hiszpania. Jej dystrybucją w Polsce zajmuje się firma związana z Andersem Emichem, który był jurorem tego konkursu!

Drugie miejsce zajęła oliwa ESPORAO Seleccao Virgem Extra, Herdade do Esporao, Portugalia, której sprowadzaniem zajmuje się firma Atlantika Sp. z o.o. Jej prezesem jest nikt inny, jak kolejny członek Jury - Manuel Rebelo Maioral.

Trzecie miejsce natomiast przypadło włoskiej oliwie Extra Virgin Oliva Oil COSTA D’ORO.

Co myślicie o tym, że dystrybutorem zwycięskiej oliwy jest ta sama osoba, która jest przedstawicielem Stowarzyszenia organizującego konkurs - Anders Emich, a drugie miejsce zajmuje oliwa sprowadzana przez innego członka Stowarzyszenia?

The Best of Rose Elliot. The Ultimate Vegetarian Collection

Prawidłowe komponowanie posiłków na diecie wegetariańskiej nie jest proste. Szczególnie jeśli jest się na początku drogi niejedzenia mięsa. Mięsożercy często pytają co można jeść jeśli nie je się mięsa. Książka The Ultimate Vegetarian Collection pokazuje jak bogata i zróżnicowana może być dieta wegetariańska. 

W książce znalazło się 150 przepisów na smaczne i nieoczywiste dania.
Rose Elliot, publikująca książki o diecie wegetariańskiej od ponad 20 lat, przekazuje wszystko co najlepsze w bezmięsnej kuchni. Książka podzielona jest na działy: Starters, Soups and Salads, Classics with a twist, Midweek Meals, Dinners to Impress, Al Fresco, Parties and Celebrations, Side Dishes oraz Desserts and Cakes. Przepisy, które wypróbowałam były nieskomplikowane, wykonalne, zazwyczaj zawierały dostępne składniki. Jednak w książce znalazły się też przepisy, które w małym mieście będzie przygotować nieco trudniej, gdyż zawierają produkty niepowszechnie dostępne.
Przepisom towarzyszą zdjęcia, które nie zawsze budzą zachwyt, jednak dają dobry obraz tego co powinniśmy uzyskać po przygotowaniu danego dania.

Książka Rose Elliot to dobra książka na początek przygody z kuchnią wegetariańską, jednak i długodystansowi jarosze znajdą w niej sporo inspiracji do przygotowania niezwykłych dań.

Rose Elliot: The Best of Rose Elliot. The Ultimate Vegetarian Collection.
Wyd. Hamlyn  (2013)
Liczba stron: 304
Okładka: twarda
Cena okładkowa: £20.00

środa, 26 czerwca 2013

Bernhard Gahm: Wędzenie oraz domowy wyrób wędlin

Są takie książki, które właściwie każdy, kto zajmuje się jedzeniem powinien chociaż przejrzeć. Bardzo miło, jeśli książki takie sprawiają, że konsument zdobywa nową, niecodzienną wiedzę. Wędzenie oraz domowy wyrób wędlin napakowane jest informacjami przydatnymi nie tylko dla osoby, która wędliny chce robić. Ta książka to raczej podręcznik niż typowa książka kucharska. 

Pozycja ta rozpoczyna się od kilku rozdziałów teoretycznych. Pierwszy traktuje o historii wędzenia i peklowania oraz zaletach samodzielnego wykonywania wędlin. Z kolejnego dowiadujemy się jaki sprzęt powinniśmy zgromadzić. Tutaj mamy bazę wiedzy dotyczącą noży, desek, maszynek, wędzarek, termometrów i wielu innych narzędzi. Trzeci rozdział opowiada o mięsie, rasach zwierząt hodowlanych. Podpowiada na co zwrócić uwagę robiąc zakupy. W tej części poznamy także podstawy rozbioru tuszy. Instruktarzowi słownemu towarzyszą wymowne zdjęcia. Rozdział zamyka tabela z przeznaczeniem kulinarnym konkretnych części zwierzęcia. Następny rozdział traktuje o dodatkowych składnikach: przyprawach, soli i innych dodatkach i substancjach pomocniczych. Kolejne dwa traktują o peklowaniu i wędzeniu - po co, jak przebiega proces etc. Z nich dowiemy się praktycznie wszystkiego co może być nam użyteczne. Ostatni z rozdziałów teoretycznych traktuje o konserwowaniu, jego rodzajach i zaletach. Pokazuje też przyczyny powstania wyrobów niepełnowartościowych i wadliwych. Na tym kończy się część teoretyczna.

W części poświęconej przepisom znajduje się zbiór receptur podzielonych odpowiednio na wędzenie, peklowanie, gotowanie i suszenie. Receptury nie są zbyt rozbudowane, ale wystarczające by przygotować swoje pierwsze wyroby wędliniarskie. Receptury podają wszystkie niezbędne informacje: czas, temperaturę, kolejność kroków, potrzebne składniki.

Pozycja ta pełna jest fotografii i ilustracji. Może niezbyt pięknych, powiedziałabym przywołujących wspomnienia o książkach z połowy lat 90 ubiegłego stulecia, ale wystarczających by przekazać informacje, które niosą. 


Bernhard Gahm: Wędzenie oraz domowy wyrób wędlin (+ płyta CD o wyrobie kiełbas)
Fotografie: ? (prawdopodobnie stockowe)
Wyd. REA  (2012)
Liczba stron: 124
Okładka: miękka
Cena okładkowa: 22,90zł
 
Książkę dostałam od Wydawnictwa REA

wtorek, 25 czerwca 2013

Trzy znaki smaku

 Ile znacie produktów, o których można powiedzieć, że na pewno są regionalne? No właśnie, niewiele. Kampania "Trzy znaki smaku" ma za zadanie poszerzyć wiedzę konsumenta na temat certyfikowanych produktów regionalnych. Trzy znaki to: ChNP, ChOG i GTS.

ChNP - Chroniona Nazwa Pochodzenia - to wyjątkowy produkt, o wyjątkowym miejscu pochodzenia. Takich produktów w Polsce jest 9: bryndza podhalańska; fasola Piękny Jaś z Doliny Dunajca; fasola wrzawska; karp zatorski; miód z Sejneńszczyzny/Łoździejszczyzny/Seinų/Lazdijų krašto medus; oscypek; podkarpacki miód spadziowy; redykołka; wiśnia nadwiślanka.

ChOG - Chronione Oznaczenie Geograficzne - to znak przyznawany produktom regionalnym o wyjątkowej jakości. Takich produktów w Polsce jest 18: andruty kaliskie; chleb prądnicki; fasola korczyńska; jabłka grójeckie; jabłka łąckie; jagnięcina podhalańska; kiełbasa lisiecka; kołocz śląski/kołacz śląski; miód drahimski; miód kurpiowski; miód wrzosowy z Borów
Dolnośląskich; obwarzanek krakowski; rogal świętomarciński; ser koryciński swojski; suska sechlońska; śliwka szydłowska; truskawka kaszubska/kaszëbskô malëna; wielkopolski ser smażony.

GTS - Gwarantowana Tradycyjna Specjalność - znak przyznawany produktom wyjątkowym o specyficznej nazwie. Tych produktów w Polsce jest 9: półtorak; dwójniak; trójniak; czwórniak; kabanosy; kiełbasa jałowcowa; kiełbasa myśliwska; olej rydzowy; pierekaczewnik.

Gdy kupujemy produkty, z którejś z powyższych grup warto sprawdzić czy produkt ma certyfikat. Mamy wówczas pewność, że kupujemy produkt dobrego gatunku.

Taką wiedzę w praktyce otrzymałam na warsztatach w Studiu Kulinarnym CookUp - "Trzy znaki smaku". Na warsztatach blogerzy przygotowywali dania z użyciem produktów, oznaczonych jednym z powyższych symboli. Warsztaty prowadził Grzegorz Łapanowski.

Ja z Patrycją przygotowywałam karmelizowane w miodzie gruszki z rozmarynem, podane z kozim serem i koprem włoskim.
Uważam, że dałyśmy radę (:)) chociaż efekt nieco odbiegał od zaproponowanego przez Grzegorza.











Warsztaty kulinarne dla blogerów  zorganizowane zostały  przez Agencję Rynku Rolnego oraz Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi w ramach kampanii informacyjnej „Trzy znaki smaku” dotyczącej europejskiego systemu ochrony produktów regionalnych i tradycyjnych.
Więcej o akcji oraz certyfikowanych produktach na stronie internetowej: www.trzyznakismaku.pl

Share: The coobook that celebrates our common humanity


Jedzenie jest podstawową potrzebą człowieka. Dla niektórych jest jednym z wielu dóbr, dla niektórych jest dobrem niemalże nieosiągalnym. Jedzenie daje nam energię, ale też tworzy więzi pomiędzy ludźmi. Pozycja Share: The coobook that celebrates our common humanity została wydana przez organizację Women for Women International. Cały dochód wydawcy przeznaczony jest na cele statutowe organizacji - odbudowę życia kobiet poszkodowanych w konfliktach wojennych, zbrojnych etc. 

Do pracy nad książką zaproszono wielu znakomitych szefów kuchni: Alice Waters, Maggie Beer, Rene Redzepi, Jamie Oliver, Hugh Fearnley-Whittingstall, i działaczy takich, jak Aung San Suu Kyi, Nelson Mandela, Christine Amanpour, Desmond Tutu, Emma Thompson, Judi Dench, Richard Branson, Annie Lennox, Paul McCartney i Mia Farrow. Wstępem książkę opatrzyła Meryl Streep.

W książce znajduje się wiele historii ukazujących walkę kobiet o przetrwanie, o godne życie, ich siłę. To pozycja, która zachęca nas do myślenia, do refleksji nad stanem świata. Poza historiami znajduje się w niej ponad 100 przepisów na klasyczne dania z regionów owładniętych konfliktami. W przepisach główny nacisk położony jest na świeże składniki i proste gotowanie, na odżywienie. Przepisy są wykonalne, prawdziwe, zrozumiałe. Napisane w taki sposób by dobrze się z nich gotowało.

Całość ma piękną oprawę graficzną. Rewelacyjne zdjęcia dań oraz miejsc, o których opowiada (Kongo, Afganistan, Sudan, Pakistan etc.). Przyjemną typografię.

To książka, która zagości u mnie na dłużej. Nie tylko otworzy mi umysł, ale także pozwoli przygotować dania z krańców świata, które pewnie jeszcze długo nie trafiłyby na mój stół.




Share: The coobook that celebrates our common humanity

Wyd. Kyle Books (2013)
Liczba stron: 256
Okładka: twarda
Cena okładkowa: £25
Zdjęcia z wnętrza książki oraz okładka pochodzą ze strony Wydawcy

piątek, 21 czerwca 2013

Reaktion Books - Edible Series

Seria książek Edible wydawnictwa Reaktion Books składa się z 36 niewielkich książek, z których każda traktuje o jednym produkcie żywieniowym. W serii znalazły się pozycje poświęcone np. wołowinie, hamburgerom, czekoladzie, lodom, piwu, wódce, zupom etc. Każda z książek opowiada historię danego produktu, skąd się wziął, dlaczego go jemy i jak przyrządza się go na świecie, w różnych jego częściach.

W tych książeczkach nie zawarto wielu ilustracji, jest ich zazwyczaj około 40, ale nie sprawia to, że są nieprzyjemne w korzystaniu, wręcz przeciwnie. W większości z nich znajdują się też niewielkie zbiory przepisów kulinarnych na dania z konkretnym składnikiem, albo jak w przypadku pizzy na klasyki gatunku.

Z serii Edible zdecydowanie wiele można się nauczyć i dowiedzieć, poszerzyć horyzonty. To książki dla wszystkich kochających czytać o kuchni, jej historii, tradycjach i smaczkach. 

Warto.






Wyd. Reaktion Books
Ceny: £8,99- £10,99


wtorek, 18 czerwca 2013

Rick Stein - India

Są tacy autorzy książek, tacy kucharze, za spotkanie z którymi dałabym się pokroić. Jednym z nich jest Rick Stein. Dlaczego? Rick to kucharz - podróżnik, osoba o niezwykłej wiedzy, świetnym poczuciu humoru i rewelacyjnym, bardzo mi bliskim, podejściu do jedzenia. 

Programy Ricka Steina z różnych miejsc na świecie od wielu lat produkuje i emituje BBC. Później powstają książki - piękne, niezwykłe albumy, rzetelne, trafne, prawdziwe. Książki, dzięki którym czytelnik może poczuć się towarzyszem w tych niebywałych kulinarnych podróżach po różnych zakątkach globu.
Nie inaczej jest w przypadku Rick Stein's India. Ta książka wciąga niczym wir i nie pozwala od siebie odejść. Już pierwsze zdjęcie, na którym widać suszące się kwiaty urzeka. Potem jest tylko lepiej. India wydana jest na genialnym papierze (pochodzącym z odpowiedzialnych źródeł - FSC MIX), dobrze odwzorowującym kolory, drobiazgi w postaci wyglądu numerów stron zachwycają. A zdjęcia? Cóż, nad nimi można się długo rozwodzić.
Książka rozpoczyna się od wstępu, w którym autor wyjaśnia ideę przyświecającą mu podczas podróży i zbierania materiałów do książki, wyjaśnia czym jest perfekcyjne curry. Całość podzielona jest na sześć rozdziałów:
- DHABA  - jedzenie uliczne
- SABZI  - warzywne specjały
- MACCHI - ryby i skorupiaki
- MURGH - kurczak
- GOSHT - esencjonalne curry z mięsem
- MEETHA - słodycze. 
A także dodatkowe rozdziały z technikami i opisami składników (super sprawa!), dodatkowymi mini przepisami i poświęcone przydatnym sprzętom kuchennym. 

Każdy z rozdziałów zaczyna się od opowieści, a każdy przepis od dykteryjki, dzięki której staje się on znacznie bliższy czytelnikowi i łatwiejszy w wykonaniu. Chociaż właściwie receptury i opisy procedur przedstawione są w tak klarowny sposób, że niczego nie trzeba ułatwiać. Większości przepisów towarzyszą zdjęcia, często głównego składnika, a nie gotowego dania, ma to swój klimat.

Przetestowałam kilka przepisów na Sabzi i Meethę. Wszystkie dania się udały. Nie miałam większych problemów ze znalezieniem potrzebnych składników. 

Jeśli lubisz piękne książki, pełne niesamowitych zdjęć to koniecznie zdobądź tę pozycję. To także świetny pomysł jeśli lubisz eksperymentować z curry, bo przecież o tym daniu jest to książka.

Rick Stein - India
Fotografie: James Murphy
Wyd. Random House (2013)
Liczba stron: 320
Okładka: twarda
Cena okładkowa: £25

środa, 29 maja 2013

W oczekiwaniu na...

...przelew.

Nieopatrznie założyłam swoją firmę. Nie poszłam pracować przy wykopach, w fabryce, szpitalu psychiatrycznym ani korporacji. Przyszło mi do głowy, że fajnie by było mieć swoją firmę. Postanowiłam spełniać swoje marzenia, cele, realizować majaczące się pomysły. 

Jednak częściowo był to strzał w kolano. Czemu? Co miesiąc płacę zusy, srusy, vaty, podatki i inne przyjemne (albo i nie) daniny. Wszystko byłoby ok, gdyby wydawcy, zleceniodawcy, odbiorcy płacili (w terminie, jakimkolwiek), gdybym nie musiała przypominać się i prosić o swoje pieniądze, bo jest to uwłaczające. Faktura po to ma termin płatności by w nim zapłacić, na umowie określona jest data zapłaty nie bez przyczyny. 

Niedobrze mi od tego. Super mieć własną firmę, ale czasami mam dosyć.

czwartek, 23 maja 2013

Grażyna Konińska i Waldemar Sadowski: Amarantus smacznie i zdrowo

Nietolerancja glutenu, celiakia, choroba Duhringa, alergie pokarmowe, zespół jelita drażliwego - wszystkie te choroby powodują, że dogłębnie trzeba przemyśleć swój sposób odżywiania. W Polsce osoby, które glutenu jeść nie powinny często napotykają na trudności, nie wiedzą, co mogą ugotować. Do niedawna bardzo trudno było zakupić bezglutenowe pieczywo, które nie smakowało jak papier. 

Amarantus smacznie i zdrowo to książka wydana przy współpracy merytorycznej Polskiego Stowarzyszenia Osób z Celiakią i na Diecie Bezglutenowej. To książka, która promuje spożycie amarantusa (szarłatu) i jego przetworów. 
W tej niewielkiej pozycji znalazło się aż 150 przepisów na dania przygotowane z użyciem amarantusa. Książka rozpoczyna się od wprowadzenia, informacji czym jest szarłat, jak wykorzystać jego ziarna, a także "ABC diety bezglutenowej", gdzie znajdziemy przegląd dozwolonych produktów i wyjaśnienie dlaczego warto być na takiej diecie. Część z przepisami została podzielona na kilka podrozdziałów:
- śniadania
- zupy
- dania mięsne
- dania rybne
- dania jarskie
- przekąski i lekkie dania
- desery
- chleby. bułki, pizze
- ciasta i ciasteczka.
Przepisy są proste, zazwyczaj podane na 2 osoby, w każdym znajduje się amarantus. Niektóre produkty z amarantusa dostępne są właściwie tylko w Internecie, także przygotowanie niektórych przepisów może stanowić wyzwanie. W książce nie ma zbyt wielu zdjęć. Niezbyt podoba mi się typografia i rodzaj papieru (bardzo cienki, niemalże gazetowy), ale nie mogę wymagać zbyt wiele od strony wydawniczej, gdyż książka kosztuje jedyne 9,90zł.  

Amarantus to książka przygotowana przez firmę będącą sprzedawcą produktów z amarantusa, lecz myślę, że nie jest to jej wada. Dzięki temu książka w ogóle powstała i będzie ułatwieniem dla osób gotujących bez glutenu.




Grażyna Konińska i Waldemar Sadowski: Amarantus smacznie i zdrowo
Fotografie: Grażyna Konińska, Ekoprodukt
Wyd. Ekoprodukt Marek Kubara (2013)
Liczba stron: 142
Okładka: broszurowa
Cena okładkowa: 9,90zł
Książkę dostałam od firmy Ekoprodukt

wtorek, 7 maja 2013

Arthur Potts Dawson: Eat Your Veg

Nagle, ze środka zimy, przeskoczyliśmy w sam środek lata. Drzewa owocowe obrosły w kwiaty, praktycznie nie mają liści. Bez się nie rozwinął, nie pachnie odurzająco, gdy wracam do domu. Cały świat roślinny zaczął się budzić miesiąc później niż zwykle. Jednak w końcu się pojawiły. W moim ogrodzie szaleje oregano, mięta, szałwia. Jutro wsadzę arcydzięgiel (choć dla mnie to akurat lubczyk) i rabarbar, które dostałam od znajomej. 
Na bazarowych straganach pojawiają się sezonowe warzywa: szparagi, botwina, marchewka, kalafior, sałata, por, wiosenne odmiany jarmużu, groszek cukrowy, rukiew wodna, kapusta, brokuły i wiele innych. To mój prawie ulubiony czas.




Dzisiaj mam dla Was książkę Eat Your Veg, książkę o warzywach, ale nie tylko. Książka poświęcona warzywom to mój ulubiony rodzaj książki. Czy musi być wegetariańska? Nie musi, ale dobrze by były w niej takie przepisy. Taką książką jest właśnie ta autorstwa Arthura Pottsa Dawsona. 

Książka podzielona jest na kilka rozdziałów, na które ja nie zwracałam uwagi, za to urzekły mnie strony, na których znalazło się miejsce na zebranie kilku przepisów z tym samym motywem przewodnim - np. curry albo uczta śródziemnomorska. 

Przy każdym przepisie znajduje się informacja czy jest to danie odpowiednie dla wegetarian (akceptujących produkty nabiałowe albo jajka), znalazłam jednak błąd - jest przepis oznaczony jako wegetariański, w których używane są sardele, może to niedopatrzenie? Przepisom towarzyszą piękne zdjęcia, niezwykle apetyczne. Jest też podział na pory roku z określeniem, które warzywa są w sezonie. 

Przepisy, które wykonałam, i te którym się przyjrzałam są proste w przygotowaniu, a dania które z nich wychodzą są smaczne. 

Eat Your Veg to fajna pozycja dla wszystkich, którzy chcą wprowadzić więcej warzyw do swojej diety.U mnie pewnie zagości na stałe jako pozycja obowiązkowa.









Arthur Potts Dawson: Eat Your Veg
Fotografie: Liz&Max Haarla Hamilton
Wyd. Mitchell Beazley (2012)
Liczba stron: 304
Okładka: twarda
Cena okładkowa: £25
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...