wtorek, 9 kwietnia 2013

Przychodzi telewizja do blogera i...

Zazwyczaj piszę Wam o książkach kucharskich, czasami przemycę coś o warsztatach. Tym razem temat, który chcę poruszyć jest zupełnie inny. Temat niewdzięczny, bo można go podsumować stwierdzeniem, że blogerom się w dupach poprzewracało. A czemu tak?

Wiadomo, każdy pisze bloga po coś. Blogerzy kulinarni chcą podzielić się przepisami, a kiedyś może wydać książkę. Że gotowanie jest modne to i telewizja się nim interesuje i dzwoni do blogera czy może z nim zrobić setkę. I zazwyczaj bloger się zgadza. Czasami nawet zaproponuje Panu lub Pani Redaktor, że zaprosi telewizję do swojej prywatnej kuchni i ugotuje dla nich obiad czy inny posiłek. Niezbyt fajnie jeśli wypisuje się z przedsięwzięcia w ostatniej chwili. A chyba jeszcze gorzej jeśli po takim zachowaniu opowiada wszystkim, że wcale a wcale zaproszenia nie przyjął, że odmówił, bo nie chciał być pokazywany pomiędzy Smoleńskiem a Aferą mięsną

I jak potem mają traktować nas poważnie? 

Jestem zażenowana. 

Dziękuję za uwagę.

*opisana historia jest zlepkiem kilku ostatnio zasłyszanych, także proszę nie brać do siebie chyba, że macie coś na sumieniu :P [edit. 09.04.2013, godz. 21:25]

4 komentarze:

  1. O kogo/co chodzi, bo nie jestem wtajemniczona, a telewizją i pudelkiem gardzę?

    OdpowiedzUsuń
  2. czytałam gdzieś wpis, ale nie pamiętam już gdzie , mogłabyś podać namiar na bloga ?może być na @ albo na moim blogu

    z góry dziękuję

    OdpowiedzUsuń
  3. Niestety co raz częściej blogerzy pokazują się ze złej strony. Smutne bo sama prowadzę bloga kulinarnego a zaczęłam uciekać od tego świata. Utrzymując cudowne relacje tylko z nielicznymi.

    OdpowiedzUsuń
  4. oo też mnie to zaciekawiło. O co chodzi?

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...