sobota, 30 czerwca 2012

Warszawa: Kawiarnia Le Petit Café

Le Petit Cafe to średniej wielkości kawiarnia na Natolinie. Obiegowa opinia mówi, że to biznes rodzinny; miejsce, w którym można zjeść domowe ciasto, prawdziwą bruschettę, smaczną zupę i wypić nienaganną kawę, idealnie zaparzoną herbatę czy dobrze skomponowanego drinka.
Do wizyty w Le Petit Cafe zostałam namówiona przez P. Kawiarnię na Natolinie odwiedziłyśmy w środowe popołudnie głodne nowych słodkich smaków, mając wysokie oczekiwania podsycone pozytywnymi opiniami o kawiarni zaczerpniętymi z Internetu. Na początku miałyśmy niewielki problem z odnalezieniem lokalu, gdyż słabo znamy Natolin, a adres Żabińskiego nic nam nie mówił. W rzeczywistości kawiarnia znajduje się w pawilonie dokładnie na przeciw Galerii Ursynów,  przy samej ulicy Belgradzkiej.
Wnętrze kawiarni jest przyjemne, ale nieco chłodne. Czerwone i pomarańczowe krzesła, są eleganckie, ale także mają chłodny odcień. Na ścianach piękne tapety w pasy. Widać, że właściciele mieli dobre intencje. Zasiadłyśmy z P. w głębi lokalu, na wygodnych kolorowych, trochę udających antyki fotelach.
Ja zamówiłam sernik kajmakowy (10zł) i latte (12zł). A P. bezę żurawinową (13zł) i cappuccino na podwójnym espresso (10zł). Po chwili zamówienie otrzymałyśmy do stolika. Kawa była bardzo dobra, niekwaśna, co niestety często się w kawiarniach zdarza. Natomiast sernik kajmakowy był obrzydliwie słodki - kajmak był dobry, do masy serowej można dodać mniej cukru, wtedy całość byłaby mniej mdła. Beza z żurawinami i kremem waniliowym była ciekawa, dobra. Porcja jak na 13zł duża. Ja bym nie była w stanie jej zjeść, ale P. podołała. Pobyt uprzyjemniała nam muzyka sącząca się z głośników (smooth jazz), nieutrudniająca rozmowy.
Obsługa kawiarni jest miła, lecz nieco oschła, bez uśmiechu przyjmująca zamówienia i obsługująca gości, ale na tyle uprzejma, że nie sprawia to problemu.
Mimo wszystko nie sądzę, że pokonam ponownie 20 kilometrów by odwiedzić tę kawiarnię (nie mieszkam w Warszawie), bo mnie nie zachwyciła, chociaż też specjalnie nie zawiodła [Edit. być może dlatego, że miałam bardzo wysokie oczekiwania i zjadłam w życiu bardzo dużo serników:)].







Le Petit Cafe
ul. Żabińskiego 16a, Warszawa (Natolin)
Można płacić kartą.
Więcej informacji tutaj

Edit. Moja w gruncie rzeczy pozytywna opinia wywołała oburzenie miłośników na FaceBook'u. Przykro mi jeśli kogokolwiek uraziłam. Miałam napisać, że warto odwiedzić, jeśli mieszka się w pobliżu.

3 komentarze:

  1. Do Le Petit chodzę, bo mam tam blisko. To tzw. moje rewiry, więc zaglądam tam regularnie. Zwykle pod wieczór, bo lubię to miejsce. Do tej pory lepszego na Ursynowie nie znalazłam.

    Jakiś czas temu również poświęciłam im post na swoim blogu, jeśli chciałabyś przeczytać podaję adres: http://madameedith.blogspot.com/2012/05/le-petit-cafe-recenzja.html

    Pozdrawiam serdecznie,
    Edith

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytałam :) Kilka opinii na temat kawiarni sprawdziłam, były zawsze bardzo pozytywne, dlatego pojechałam do niej.

      Usuń
  2. Ja dopiero się wybieram... Choć jestem po drugiej stronie lasu. Ryzyk fizyk ;)

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...