piątek, 3 sierpnia 2012

Rumunia i Bułgaria

11 (a właściwie 12) dni, 4515 kilometrów, wiele godzin spędzonych w samochodzie. Miasta, wioski, noclegi u gospodarzy, w podrzędnych i tych dobrych hotelach.

Dzień 1: Z Warszawy do Sapanty - 747km.
Dzień 2: Z Sapanty do Fuldu Moldovei - 200km.
Dzień 3: Z Fuldu Moldovei do Balchik - 769km.

Dzień 4: Z Balchik do Sinemorets - 240km.
Dzień 6: Z Sinemorets do Plovdiv - 377km.
Dzień 7: Z Plovdiv do Sofii - 470km.
Dzień 9: Z Sofii do Timisoary - 525km.
Dzień 10: Z Timisoary do Bratysławy - 485km.
Dzień 11: Z Bratysławy do Warszawy - 699km.

 Do Rumunii wybraliśmy się po raz drugi. W zeszłym roku zwiedziliśmy Transylwanię i miasta położone na jej obrzeżach. W tym postanowiliśmy zobaczyć więcej i poznać nowe. 
Wyprawę rozpoczęliśmy nieoczekiwanie w poniedziałkową noc, choć planowaliśmy ruszyć dopiero w środę, może czwartek. To był dopiero początek w zmianach naszych planów. 
Na rumuńskim wybrzeżu Morza Czarnego nie zabawiliśmy nawet godziny, natłok ludzi skutecznie nas odstraszył. Dopiero w małej miejscowości w Bułgarii, niemalże na granicy z Turcji udało nam się posiedzieć chwilę na plaży. Ale nic nie trwa długo, więc dwa dni później spacerowaliśmy po antycznym amfiteatrze w Plovdivie. Ostatni dzień spędziliśmy w Bratysławie. 
Przez cały wyjazd nie udało mi się zjeść dobrego pieczywa. W magiczny sposób zamawiany sok pomarańczowy zmieniał się w fantę. I jestem już specem od sałatki Szopskiej.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...