Nowoczesna, pełna techniki kuchnia pasjonuje mnie nie od dzisiaj. Gdy w sprzedaży pojawiła się pozycja Modernist Cuisine byłam co najmniej podekscytowana. Wertowałam ją wiele dni, ale nie wszystko było na poziomie dla mnie osiągalnym. Nie kryłam więc radości, gdy dowiedziałam się, że powstanie wersja "domowa" tej pięknej pozycji.
Modernist Cuisine at Home to dwutomowa pozycja zamknięta w twardym pudełku. Pierwsza, większa książka zawiera mnóstwo kolorowych zdjęć i informacji. Druga, bez obrazków to streszczenie tomu głównego, wydrukowane na nieplamiącym się papierze (kolejne osiągnięcie techniki), które mamy zabrać ze sobą do kuchni.
Książka podzielona jest na 23 rozdziały, posegregowane zgodnie z myślą przewodnią zawartych w nich przepisów, czy wyposażenia. W pierwszej części, podzielonej na 4 rozdziały umieszczono wszystkie informacje dotyczące wyposażenia kuchni, w tym także tego co potrzebne jest do gotowania sous vide. Zebrano zalety sprzętów z różnych grup cenowych. Opisane są wszystkie składniki, także te nowoczesne i bardzo rzadko spotykane. Z tej części dowiemy się także, jak skalibrować swój piekarnik (a to bardzo ważne!).
Część z przepisami otwiera rozdział poświęcony podstawom. Z niego dowiadujemy się jak przygotować wszelkie rodzaje bulionu od drobiowego do kukurydzianego; sosy różnego rodzaju w tym chociażby curry czy idealne aioli; tłuszcze, a wśród nich aromatyzowane oliwy i niesamowite gatunki masła; są też mieszanki przypraw, marynaty i podstawowe sałatki.
Następne rozdziały poświęcone są jajkom, pizzy, mięsu, zupom i wielu innym rozmaitym daniom.
Każdy przepis skonstruowany jest w podobny sposób. Na wstępie podana jest liczba porcji, czas przygotowania, dodatkowe informacje oraz poziom trudności. Następnie wyszczególniono listę składników w różnych miarach (w tym metrycznej i objętościowej) i kolejne kroki, które należy wykonać z poszczególnymi składnikami. W centralnej części przepisu umieszczono zdjęcia z opisem kolejnych czynności koniecznych do przygotowania dania, te same które są ujęte w tabeli.
Przepisy są wyjaśnione bardzo jasno. Zdjęcia kolejnych kroków są niebywałą pomocą, gdy zawodzi nas zmysł. Ostanie zazwyczaj pokazuje gotowe danie, to zdjęcie jest najlepsze ze wszystkich na stronach z przepisami. Zdarzają się składniki trudniej dostępne i dosyć drogie, lecz po przejrzeniu wstępu poświęconego nim właśnie można to przewidzieć. Część z receptur jest prosta, uda się nawet pasjonatom, inne są na miarę profesjonalisty. Wiele z przepisów można przygotować używając sprzętów, które większość osób ma w domu. Są też takie, które wymagają chociażby paco jet'a, którego cena jest zabójcza.
Mnie najbardziej podobają się "czarne strony", na których umieszczono np. różne konsystencje jajka, czy dania z mikrofalówki albo przekrój przez garnek z mięsem.
Zdecydowanie nie spodobała mi się typografia, charakterystyczna dla książek z pierwszej połowy lat 90 ubiegłego wieku. Po takiej książce oczekiwałam znacznie więcej i tu się trochę zawiodłam. To chyba jedyny minus, który znalazłam (oczywiście nie licząc tego, że mój budżet nie podoła przygotowaniu wszystkich dań :P).
Podsumowując, jest to niezwykle piękna, bardzo zaawansowana książka o nowoczesnym podejściu do gotowania. Wiedza w niej zawarta może stanowić bazę do długo dystansowego rozwoju. Przyda się osobom, które już sporo wiedzą o gotowaniu, a dużo wniesie w życie tych, które chcą zainwestować w zaawansowane sprzęty. A pomysł z wersją do kuchni, dodawaną w komplecie jest rewelacyjny.
Aha, w książce jest kod weryfikacyjny dzięki, któremu możecie zarejestrować swój egzemplarz w Internecie i uzyskać dostęp do dodatkowych materiałów.
Natan Myhrvold, Maxime Bilet [i zespół współpracowników]: Modernist Cuisine at Home
Fotografie: kilkudziesięciu autorów
Fotografie: kilkudziesięciu autorów
Wyd. The Cooking Lab (2012)
Liczba stron: 378 (+ index) tomu głównego oraz 220 podręcznika do kuchni
Okładka: twarda tomu głównego, plastikowa na kółkach podręcznika do kuchni, całość w pudełku
Stan: nowa
Cena: 100 Funtów
Cena: 100 Funtów
Widziałam dużą wersję i bardzo mi się nie podobała. Mówię o sferze wyłącznie wizualnej. Książka ma jedynie kilka fajnych zdjęć, a typografia i projekt, tak jak napisałaś, rodem z lat 90tych. Szkoda, bo nawet jeśli jest świetna merytorycznie, nie umiem się przebić przez szatę graficzną aspirującą do najlepszej książki roku (chyba już z taką właśnie nagrodą). Dzięki za wyczerpującą recenzję.
OdpowiedzUsuń