Zawsze chciałam wybrać się w kilkumiesięczny roadtrip. W moim wykonaniu pewnie taka podróż odbyłaby się w starym, klimatycznym samochodzie np. Fordzie Taunusie (dokładnie takim, jakiego szczęśliwą posiadaczką jestem). Chciałabym tak pojechać, oglądać, poznawać i jeść. O takim przeżyciu traktuje książka Matthew Forta. Autor, Brytyjczyk w średnim wieku, poleciał do południowych Włoch i tam nabywszy skuter - Vespę odbył podróż w kierunku północy.
Książka zawiera dwanaście rozdziałów opisujących podróż, perypetie, oglądane miejsca, poznanych ludzi i ich zwyczaje, zwłaszcza te związane z kulinariami. Wśród tych opowieści wyróżnia się kilka ciekawostek. A każdemu rozdziałowi towarzyszą przepisy na lokalne, typowe dla regionu potrawy.
Styl książki, bardzo lekki, pełen polotu, sprawia, że bardzo dobrze się ją czyta. Opowieści porywają, miejscami wprawiają w radosny nastrój. Barwne opisy przenoszą czytelnika prosto do Włoch widzianych oczami Matthew. Przepisy zawarte w książce są autentyczne i, co chyba najważniejsze, wykonalne i dosyć proste.
W samym tekście znalazłam kilka błędów. Nie wiem czy wynikających z tłumaczenia, czy już w oryginale miały one miejsce, gdyż niestety nie miałam go w dłoniach.
Podsumowując, jest to niezwykle ciekawa, lekka pozycja, w sam raz na długie jesienne wieczory.
Matthew Fort: Apetyt na Italię
Fotografie: -
Fotografie: -
Wyd. Pascal (2012)
Liczba stron: 336
Okładka: miękka
Książkę otrzymałam od Wydawnictwa Pascal.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz